Wyczarował/a Rozrywka w dniu 2017-03-26
W świecie baśni Barda Beedle'a
![]()

[ W Dziurawym Kotle jak zwykle było gwarno. Wchodząc do pubu, wyraźnie czuło się zapach tytoniu. Akurat czarodzieje pod tym względem nie różnili się od mugoli, że lubili sobie puścić czasem “dymka”, szczególnie w doborowym towarzystwie. Miejsce to nie było też za bardzo czyste ani schludne, jednak nikomu to nie przeszkadzało - Dziurawy Kocioł cieszył się niemalejącą popularnością. Nic dziwnego, że dwóch sędziwych już czarodziejów wybrało ten właśnie lokal na popołudniowe spotkanie. Spotkali się na jednej z londyńskich ulic i skierowali się do miejsca, które dla mugoli było niczym innym, jak opuszczonym sklepem, a dla całej magicznej społeczności stanowiło miejsce towarzyskich spotkań.
Weszli do środka i skierowali się od razu w stronę baru, przy której stała Hanna Abbott. Ucieszona na ich widok, pomachała w ich stronę i zaproponowała im po kuflu kremowego piwa. Jak przystało na dżentelmenów, ukłonili się jej pięknie, wzięli kufle i wybrali stolik pod oknem i ucięli sobie pogawędkę:
— Co tam słychać, Nikodemie? — spytał czarodziej z długą bardzo brodą, po której miał zwyczaj gładzić się, gdy nie wiedział, co zrobić z rękami. I tak też uczynił w tej chwili. — Opowiadaj, słyszałem, że miałeś niezłe urwanie głowy w wakacje?
— No tak. Był u mnie mój wnuk. — odpowiedział mu drugi czarodziej, którego wyróżniały duże okulary, które cały czas mu spadały i musiał je sobie ciągle poprawiać. — Wiesz, Alojzy, że on teraz poszedł do Hogwartu?
— Naprawdę? — spojrzał na swojego kolegę. Zupełnie o tym zapomniał, choć powinien był pamiętać. — No to winszować! Pewnie bardzo się cieszysz?
— No, powiedzmy… — Na twarzy czarodzieja pojawił się grymas. — Mój wnuk, Maurycy, jest kochany i bardzo zdolny. Ale ta dzisiejsza młodzież to w głowie ma tylko najnowsze modele mioteł wyścigowych i te no… smart-różdżki czy jak im tam?
— Ach, no tak. W naszych czasach to było zupełnie inaczej… — zamyślił się Alojzy. — Nam wystarczały szkolne miotły. A najlepszą frajdą był wieczór z książką!
— Właśnie. — przytaknął mu Nikodem. — Wiesz, że ten mój Maurycy, że on w ogóle baśni nie zna! — wykrzyknął. — To nie do pomyślenia!
— Nie żartuj! Jak to nie zna? — staruszek omal się nie zachłysnął kremowym piwem.
— No nie zna. Opowieść o trzech braciach to jeszcze-jeszcze. Ale wyobraź sobie, że on nie potrafi opowiedzieć baśni o czarodzieju i skaczącym garnku?
— Eee, to fatalnie. — mężczyzna wyraźnie posmutniał, jednak po chwili ożywił się trochę, bo coś mu przyszło do głowy. — A może byśmy tak przyjechali do Hogwartu i przekonali młodych czarodziei, jakie piękno jest ukryte w tych baśniach?
— Alojzy! — uderzył ręką w stół tak, że kremowe piwo rozlało się po stole, ale nawet nie zwrócił na to uwagi. — Ty to zawsze masz fantastyczne pomysły. Zaraz wyślemy sowę do profesora Dayne! ]
Drodzy czarodzieje i czarownice Szkoły Magii i Czarodziejstwa HP School!
Mamy niebywałą przyjemność zaprosić Was na wieczór z czarodziejskimi baśniami Barda Beedle'a, który to odbędzie się dzisiaj (26.03) o godzinie 20:30 w Wielkiej Sali Hogwartu (/join hpschool). W trakcie słuchania ciekawych opowieści będziecie mieli okazję zdobyć kilka punktów, galeonów oraz fasolek. Wierzymy, że licznie przybędziecie na uroczystość, gdyż jest to wspaniała okazja do przypomnienia sobie, jak ważne są przesłania zawarte w tych prostych i krótkich bajkach, które znać powinien każdy czarodziej zarówno młody jak i ten trochę starszy.
Do zobaczenia!
Nikodem Peverell
Alojzy Bagshot